A więc oto świeżutki 1 rozdział opowiadania ''You belong to Me''. Jak pewnie zauważyliście co jakiś czas coś się zmienia. Mój blog cały czas przechodzi drobne lub większe zmiany. Nie przeciągając zapraszam do czytania ! ;)
SEN
Byłam w ciemnym lesie otoczona z każdej strony ogromnymi drzewami. Wydawałoby się, że one żyją i wzbijają się coraz wyżej i wyżej przysłaniając i nie dopuszczając choć odrobinę światła słonecznego.
Zaczęłam biec przed siebie. Tak właściwie to próbowałam. Byłam coraz bardziej zmęczona, ale sceneria w której byłam wcale się nie zmieniała. Przystanęłam więc i odwróciłam. Mój wzrok zatrzymałam na prześwitującym małym punkcie, który był coraz większy i jaśniejszy. Zbliżał się coraz szybciej. Gdy był już dostatecznie blisko zrozumiałam, że w tym miejscu gdzie jest tak jasno znajduje się praktycznie nicość. Moje nogi same zaczęły cofać się w tył. Ja jednak zamiast stamtąd uciekać przyglądałam się. Przyglądałam tej nicości. Czułam że nie mam z nią jakichkolwiek szans. W końcu mój wewnętrzny głos dotarł do uszu. Nie mogę tak tu stać. Pomyślałam i ruszyłam z miejsca próbując przed tym uciec, ale było już za późno. Spojrzałam w dół. Pod moimi stopami nie było już nic. Kompletnie nic. Przystanęłam. Okręciłam się. Cała przestrzeń była pokryta bielą. Wzięłam głęboki wdech i krzyknęłam: NIE!!!!
- Panno Hitomi ! - usłyszałam wrzask nauczyciela i od razu zerwałam się na równe nogi. Szepnęłam sama do siebie ciesząc się, że to był tylko sen. Nie wiem co jest gorsze - być w tym koszmarze czy zostać ochrzanionym przez najsurowszego nauczyciela w szkole. Westchnęłam i zerknęłam na rozwścieczonego Imamure-senseia.
- Zostajesz po lekcji ! - krzyknął i w tej samej chwili zadzwonił dzwonek. No to mam przerąbane. Pomyślałam sięgając po torbę, a następnie podchodząc do biurka. Sensei zaraz oderwał wzrok od książki. Ściągnął okulary i przyznam, że bez nich jest mega przystojny ale to i tak zrzęda.
- Jak śmiesz zasypiać i wrzeszczeć na mojej lekcji ?- jego ton był stanowczy i oschły. Ku mojemu zdziwieniu jeszcze na mnie nie krzyczał.
- Przepraszam... Miałam okropny sen.
- Trzeba iść wcześniej spać. Tsss... mądrala jeden. Sam zadaje nam takie prace domowe, że po nocach je kończymy.
- Wczoraj wcześniej się położyłam niż zazwyczaj sensei.
- Hmm.. A co to był za sen ?- spytał z wielkim zaciekawieniem.
Opowiedziałam go ze szczegółami. Sensei nie krył zdziwienia. Nawet na myśl mi nie przyszło by się o mnie martwił. Prędzej by do ognia skoczył. Więc po co tak się w to wgłębia ?
- A więc to prawda... - wymamrotał pod nosem.
Ruszył w moją stronę by następnie stanąć za mną. Nie zdążyłam nic powiedzieć, a co dopiero się odwrócić, gdy nagle jego prawa ręka znalazła się na moich biodrach, zaś druga na oczach przysłaniając widok na biurko Imamury-senseia.
- Znalazłem cię.. Angel.. Należysz już do mnie..- wyszeptał mi wprost do ucha ściskając w swych ramionach. Wtedy poczułam się bardzo senna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz