Spotkanie
Niektórzy mówią, że miłość przychodzi znienacka, inni zaś, że z czasem, a jeszcze inni, że ona nie istnieje... Tak właśnie myślę, że ona po prostu nie istnieje. Choć chciałabym poczuć co to miłość.. I przekonać się o jej sile. Chciałabym, ale sama, bez niczyjej pomocy..
-Ah...Dzisiaj pierwszy dzień w liceum. Muszę dać z siebie wszystko!
Przeszłam przez główną bramę. Nagle gdzieś z tłumu rozległ się głos mojej przyjaciółki Rei. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu dziewczyny i nagle ktoś przysłonił mi ręką moje oczy.
- Zgadnij kto to~? - głos który do mnie mówił wydawał się troszeczkę nabijać ze mnie , a może raczej cieszyć z jakiegoś powodu. Pomyślałam o Rei.
- To ty, Rei ? - zapytałam dla pewności, chociaż z tego co wiem to do tej szkoły poszłyśmy tylko my dwie. Dłoń, która jeszcze chwilę temu zasłaniała mi cały widok osunęła się, by następnie owinąć ją wokół mojej szyi.
- Zgadłaś Erikuś~~
Westchnęłam i przywitałam się z przyjaciółką. Następnie ruszyłyśmy na oficjalne rozpoczęcie.
~ ~ ~
Po ceremonii rozpoczęcia roku wyszłyśmy z wielkiej sali i ruszyłyśmy do tablicy, gdzie znajdowały się nazwiska uczniów poprzydzielanych do klas.
- Erika..Fuchida- mamrotałam sobie pod nosem szukając mojego nazwiska.
- Nie jesteśmy razem w klasie..- oznajmiła przyjaciółka cicho lecz dla mnie dość głośno bym mogła usłyszeć. Spojrzałam na nią wciąż trzymając palec jakbym nadal szukała.
- Może to pomyłka ?- zaczęłam. Nie chciałam być w klasie gdzie nikogo nie znam. Rei jako jedyna z mojej poprzedniej klasy poszła do tej szkoły. Bałam się.
- Wątpię. - obie posmutniałyśmy. - Ale będziemy się spotykać na każdej przerwie ! - ~Rei to jednak jest prawdziwą optymistką ~ pomyślałam i skinęłam głowę na znak, że zgadzam się z nią.
- Muszę do łazienki poczekasz tu ?
-Ok !- uśmiechnęłam się. Może i jest optymistką i się uśmiecha, ale ja wiem że ją to boli. Znam ją już od dawna. To typ dziewczyny, która nie pokazuje słabości. Ze mną jest z resztą podobnie. Westchnęłam i zaraz po tym poczułam szturchnięcie, zachwiałam się, a następnie upadłam.
- Ajaja..- syknęłam pocierając ręką o tyłek. Uniosłam wzrok. Stał nade mną wysoki blondyn. Oczy chłopaka skupione były na mnie. Nagle odezwał się.
- Patrz jak ktoś idzie, a nie stoisz jak słup! - wyzwał mnie i tym sprowadził na ziemię. ~ Przystojny idiota~ pomyślałam sobie i nie pozostawiałam mu dłużna.
~ To ty uważaj ! Ślepy jesteś czy co ?! Mógłbyś mi pomóc a nie wydzierać się! - rzuciłam mu. Wszyscy się na nas patrzeli. Nie zwracałam na nich większej uwagi.
- Ahh.. Naprawdę..- podał mi dłoń. Jego ręka była większa od mojej. Była ciepła. Jedną z nich miał na mojej talii, drugą zaś trzymał na mojej dłoni. Przez chwilę mi się przyglądał.
- Dziękuję za pomoc. - wyszeptałam.
- Gdybym ci nie pomógł to moja reputacja by się popsuła. - wyszeptał wprost do ucha. Puścił mnie i na odchodne uśmiechnął. Ludzie zaczęli zadawać mi pytania, a ja nie słuchając ich patrzałam na oddalającego się chłopaka.. Ocknęłam się dopiero, gdy ktoś dotknął mojego ramienia. Wtedy zauważyłam jak wielu ludzi się wokół mnie zebrało. Odwróciłam się.
- Rei...
- Erika co jest ? Czemu zebrało się wokół ciebie tylu ludzi ? I czemu mówią o Księciu ?
Chwyciłam Rei za rękę i pobiegłyśmy w spokojne miejsce. Opowiedziałam jej co się wydarzyło. Była zadowolona. Okazało się, że chłopak, który na mnie wpadł to nie kto inny jak Książe - jeden z najprzystojniejszych chłopaków w szkole. Nazywa się Kyoji Tachibana. I jest pierwszoroczniakiem tak jak my.
- On już od gimnazjum jest nazywany Księciem. Wiele dziewczyn się w nim kocha. Gdy się dowiedziałam, że jest w tej szkole to o mało zawału nie dostałam. Chodził do innego gimnazjum ale i tak większość ludzi go zna. Jest dobry w sporcie. Jest mega przystojny i miły. Ideał chłopaka. Prawdziwy Książe !! - zachwycała się Rei. Mnie to nie interesowało za bardzo. Miły? Nie wątpię w to - przy ludziach jest miły, ale dla mnie był wredny. Udaje tylko.
- Idziemy ? - zapytałam zniecierpliwiona.
-Jasne!
Odprowadziłam Rei do domu i poszłam do mojego ulubionego sklepu, a później do domu.
~ ~ ~
Następnego dnia wstałam wcześniej by się ogarnąć. Gdy zjadłam śniadanie poszłam po Rei i razem ruszyłyśmy do szkoły.
- Jaką masz lekcję teraz ?- zapytała
- Hmm... Chyba muzykę.
-Aaa. Ja japoński.
Rozmawiałyśmy tak jeszcze kilka minut. Po dotarciu na stację Rei zaczęła się rozglądać za jakimiś chłopakami. Śmiałam się razem z nią, gdy wybierała kolejnych i ich oceniała.
- No to idę Rei!- oznajmiłam i ruszyłam do klasy gdzie miała się odbyć pierwsza lekcja. Rozsunęłam drzwi i przekraczając próg zauważyłam, że cała klasa skupiona jest na mnie. Nagle jeden z chłopaków krzyknął na mnie, że jestem słodka. Zarumieniłam się troszeczkę. Dziewczyny z klasy podbiegły do mnie i zaczęły się wypytywać o moje imię i różne inne rzeczy.
- Jestem Erika Fuchida.
- Woow ! Twoja skóra jest taka delikatna i miła w dotyku! - zaczęła jedna z nich.
Nauczyciel się spóźniał więc zdążyłam wszystkich poznać. Chłopacy okazali się mili, a dziewczyny naprawdę fajne. Nagle otworzyły się drzwi i wszedł nauczyciel. Spojrzeliśmy wszyscy na niego. Po jego wyrazie twarzy było widać, że jest zdumiony tym, że nikt nie jest na swoim miejscu.
- Co tu się dzieje?
- P-Przepraszam sensei.. - zaczęłam, kłaniając się. Wyszeptałam by szybko usiedli na miejsce.
- Dobrze usiądź. Jestem Shinji Asahina. I będę waszym nauczycielem muzyki. Tanaka-sensei, którego zapewne nie znacie skończył nauczanie w tej szkole i jestem nowym nauczycielem tego przedmiotu.
Nagle do klasy wbiegł Książe. Nie sądziłam, że będę z nim w tej samej klasie. Przeprosił senseia, a on wskazał mu miejsce, które ma zająć. Niestety było to miejsce koło mnie. Nie kryłam niezadowolenia. Nauczyciel kontynuując spytał nas czy mamy jakiekolwiek pytana. Wiele dziewczyn zgłaszało się i pytało o jego wiek, stan cywilny i inne sprawy dotyczące jego osoby. Mnie to nie obchodziło. Po skończonej lekcji spotkałam się z Rei i opowiedziałam o nowym nauczycielu i Księciu.
- Ej przecież ten nowy nauczyciel jest meeega przystojny!
- A ty znowu o tym! - zaśmiałam się. Po chwili Rei dołączyła do mnie.
~ ~ ~
Po skończonych lekcjach czekałam na Rei pod bramą. Pomyślałam sobie, że może podrywa jakiegoś. I nie myliłam się. Rei wyszła ze szkoły w towarzystwie wysokiego bruneta. Pożegnała go buziakiem w policzek. Gdy podeszła zaczęła o nim mówić.
- Wieeesz.. To jest Maikeru z 2 klasy - uśmiechnęła się i kontynuowała.- Jest bardzo fajny. Zaprzyjaźniłam się z nim.
- Myślałam, że to twój chłopak- zaśmiałam się..
-Nie. Jeszcze nie- wybuchłyśmy śmiechem i poszłyśmy.
Kilka minut później..
Gdy otwarłam drzwi w progu stała już mama.
- Wróciłam- uśmiechnęłam się
- Witaj - odpowiedziała z niepokojąco sztucznym uśmiechem.
- Co jest mamo ?
-Nic usiądź proszę. Muszę ci coś powiedzieć. To bardzo ważne.
Jej słowa mnie trochę zaniepokoiły. Gdy zobaczyłam tatę i jego poważny wyraz twarzy to wiedziałam, że to nie są żarty, że to coś bardzo ważnego, ale jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to będzie coś co zmieni moje życie...